Czas wielkiego ucisku

Choć o wielkim ucisku wspominaliśmy już w poprzednim naszym rozważaniu w związku z przyjściem Chrystusa, ze względu na jego ważność i bogatą literaturę, postarajmy się poświęcić nieco więcej uwagi temu tematowi. Musimy przyznać, że przeciętny czytelnik Biblii nie zauważy tego okresu dziejów, o ile wcześniej nie został obeznany z dyspensacyjnym podziałem historii zbawienia i nie należy do zwolenników tzw. dwufazowego przyjścia Jezusa. Ucisk ludu Bożego zawsze miał miejsce w tym świecie, ale w czasach ostatecznych przybierze on na sile. Istnieje tylko pytanie, czy Bóg zabierze na ten czas swój Kościół i wzbudzi swoich umarłych (pierwsze zmartwychwstanie) czy też nie zabierze, ale w jakiś szczególny sposób uchroni go przed tym nieszczęściem? Choć zagadnienie to jest bardzo skomplikowane, przeładowane wieloma szczegółami i dosyć kontrowersyjne, zechciejmy choć pobieżnie zastanowić się nad nim, przytaczając argumenty za przyjściem Chrystusa (pierwsza faza) przed uciskiem jak i po nim (druga faza). Chodzi o to czy Kościół w czasie ucisku będzie na ziemi, czy też zostanie z niej zabrany?

ZABRANIE KOŚCIOŁA PRZED UCISKIEM

Do wydzielenia z historii Kościoła tego szczególnego okresu przyczyniło się powstanie i rozwój poglądu o dyspensacjach - różnych okresach Bożego działania w historii człowieka. Przekonanie o zabraniu Kościoła przed uciskiem nadaje temu okresowi wyjątkowe znaczenie. Ma to być wielki ucisk, nieporównywalny z jakimkolwiek okresem w historii. Nie będzie to czas doświadczenia czy oczyszczenia Kościoła, lecz jakby po odstawieniu go na drugi plan Bóg ponownie zajmie się Izraelem - przygotowaniem go do Tysiącletniego Królestwa.

Zwolennicy tego poglądu oczywiście mówiąc dwóch fazach przyjścia Chrystusa - po Kościół (zmartwychwstanie sprawiedliwych i przemienienie wierzących) i z Kościołem przy końcu wielkiego ucisku. Nastąpi wtedy druga część zmartwychwstania sprawiedliwych lub świętych, którzy uwierzyli i zmarli męczeńską śmiercią w czasie ostatnich siedmiu lat. Wraz z nimi powstaną z martwych również święci Starego Testamentu, aby móc skorzystać z błogosławieństw Tysiąclecia. Dopiero po tysiącu lat nastanie zmartwychwstanie niewierzących i sąd ostateczny.

Na czym opierają się przekonania o zabraniu Kościoła przed uciskiem? Podobnie jak w odniesieniu do Tysiąclecia, za podstawę bierze się tekst Księgi Objawienia. W rozdziałach 4-19 tej księgi, opisujących bieg ziemskich wydarzeń, nie wspomina się o Kościele. Powstaje więc wniosek, że nie ma go już na ziemi, lecz w niebie, będąc reprezentowanym tam przez dwudziestu czterech starców ze złotymi koronami na głowie (por. 2Tm 4:8). "Rozdział 4 zatem stanowi preludium przyszłych wydarzeń, które mają nastąpić po zakończeniu Okresu Kościoła (...). Od tego momentu Księga Objawienia nie wspomną o Kościele na ziemi. Odtąd (...) rozpoczyna się niebiańska historia Kościoła".

Przyjmuje się, że wzmianki o wybranych w Mt 24 odnoszą się do Izraela, ponieważ Kościół powstał dopiero w dniu Pięćdziesiątnicy. Uniknięcie ucisku to powód do radości (1Tes 4:18). "Bóg nie przeznaczył nas na gniew" (1Tes 5:9). On wcześniej zabiera z grona tych, nad którymi wykonuje sąd (np. Lota z Sodomy - 1M 18:25). Czasy pogan zakończą się z chwilą zabrania Kościoła i rozpoczęcia siedemdziesiątego tygodnia z proroctwa Daniela.

Okres wielkiego ucisku ma trwać siedem lat, ma to być ostatni z siedemdziesięciu tygodni wyznaczonych ludowi i miastu świętemu według apokaliptycznej wizji Daniela (9:24). Tekst ten brzmi następująco: "A po sześćdziesięciu dwóch tygodniach Pomazaniec będzie zabity i nie będzie go; lud księcia, który wkroczy, zniszczy miasto i świątynię, potem nadejdzie jego koniec w powodzi i aż do końca będzie wojna i postanowione spustoszenie. I zawrze ścisłe przymierze z wieloma na jeden tydzień, w połowie tygodnia zniesie ofiary krwawe i z pokarmów. A w świątyni stanie obraz obrzydliwości, który sprawi spustoszenie, dopóki nie nadejdzie wyznaczony kres spustoszenia" (Dn 9:26-27). 69 tygodni czyli 483 lata miały upłynąć od rozpoczęcia odbudowy świątyni do śmierci Mesjasza, natomiast ostatni tydzień czyli siedem lat (choć w tekście Daniela występuje on zaraz po innych tygodniach) identyfikuje się z czasem wielkiego ucisku w nieokreślonej przyszłości. W takich wypadkach obrońcy tego stanowiska powołują się na zasadę przerw lub nawiasów - opuszczenia pewnych okresów historii w tekstach biblijnych.

Zbeszczeszczenie i zniszczenie świątyni w tym kontekście najlepiej odpowiadałoby najazdowi rzymskiemu w 70 roku. Ten sam Daniel, mówiąc o czterech następujących po sobie królestwach (babilońskie, medo-perskie, greckie i rzymskie), najwięcej miejsca poświęca temu ostatniemu. Stąd uważa się, że w czasach ostatecznych nastąpi "wskrzeszenie państwa rzymskiego", którego książę, według cytowanego tekstu Daniela, ma zniszczyć miasto i świątynię. Państwo to ma składać się z dziesięciu królestw.

Przebieg wydarzeń wielkiego ucisku w skrócie przedstawia się następująco: "Po zabraniu Kościoła z ziemi, dwa pokolenia Judy i Beniamina, powrócą do swego kraju i odbudują Jerozolimę i świątynię. Powrót ten nastąpi w niewierze, jednak tylko mała część powracających nawróci się do Pana. Z powrotem tym, albo krótko po nim, rozpoczyna się siedemdziesiąty tydzień Daniela. Tydzień ten dzieli się na połowy, licząc po trzy i pół roku. W pierwszej połowie tego tygodnia objawi się antychryst, człowiek grzechu, syn zatracenia, i w porozumieniu z głową państwa rzymskiego narzuci się Izraelowi za króla. Przyjdzie on w swoim własnym imieniu i Żydzi go przyjmą. Już w tym czasie zaczną się sądy nad Izraelem i poganami, podczas gdy jednocześnie nastąpi ze strony Żydów wierzących głoszenie Ewangelii królestwa. W drugiej połowie tygodnia objawi się antychryst w obnażonej złości i bezbożności. "Wielu" tzn. wielka rzesza Żydów będzie jego zwolennikami i służyć mu będą, podczas gdy część nie zechce oddawać mu czci. Ci ostatni będą za to prześladowani przez niego. Wielu przypieczętuje swoje wierne świadectwo śmiercią, podczas gdy inni uciekną na puszczę, gdzie ustrzeże ich Pan".

"Wielki ucisk rozpocznie się od podpisania przymierza pomiędzy przywódcami "Federalnych Stanów Europy" a Żydami. Układ ten wprawi w ruch wydarzenia siedemdziesiątego tygodnia (albo siedmiu lat) z proroctwa Daniela. Pomiędzy pierwszymi sześćdziesięcioma dziewięcioma tygodniami - po siedem lat każdy - a ostatnim, siedemdziesiątym tygodniem siedmiu lat istnieje nieokreślony przedział czasu. Obecnie żyjemy w tym właśnie nieokreślonym przedziale".
Trzeba przyznać, że w tak krótki okres zostały wtłoczone wydarzenia przedstawione w Obj 4-19, apokaliptyczne wizje księgi Daniela i wiele innych starotestamentowych proroctw (o najeździe Goga i Magoga, odbudowie świątyni i przywróceniu w niej ofiar - Ez 38-40). Zakłada się, że Jezus musi być królem Izraela, a Kościół jest tylko Jego Oblubienicą. Choć okres wielkiego ucisku jest krótki, został on podzielony na dwie równe części i tylko w drugiej z nich ucisk ten ma miejsce i jest ograniczony tylko do Żydów. Umieszczenie w tym okresie tak wielu wydarzeń o tak wielkim znaczeniu wydaje się rzeczą niemożliwą do zrealizowania i dlatego niektórzy komentatorzy nieco wydłużają ten czas. Rozbudza to zainteresowanie polityką europejską i sytuacją polityczną na Bliskim Wschodzie, bezkrytyczne popieranie świeckiego państwa izraelskiego i jego polityki, jak też mało znaczącymi innymi szczegółami.

ZABRANIE KOŚCIOŁA PO UCISKU

Nie wszyscy wierzący zgadzają się z takim układem dziejów zbawienia - opartym przede wszystkim na księgach apokaliptycznych Daniela i Objawieniu św. Jana. Ponadto, wyznawcy tego poglądu, trzymając się dosłownego tłumaczenia prorockich wypowiedzi nie zawsze stosują tę zasadę. I tak powiadają oni, że choć listy do siedmiu zborów z Obj 2-3 są "skierowane przede wszystkim do zborów małoazjatyckich, które w tych czasach istniały, a których stan odpowiadał treści listów (...) jednakże mają one też charakter prorocki, podobnie jak cała księga (Obj 1:3, 22:7) i dają, aczkolwiek krótki, ale poważny obraz historii chrześcijaństwa od początku aż do końca jego pobytu na ziemi. Inaczej mówiąc: listy do siedmiu zborów to siedem okresów Kościoła"(H.Turkanik, Powtórne przyjście..).

Skoro siedem zborów ma być siedmioma okresami w historii, to dlaczego nie może być nimi siedem lat (jeden tydzień) z proroctwa Daniela 9:27? Jak już wspominaliśmy, liczby i obrazy w księgach apokaliptycznych są symboliczne i dlatego nie należy ich przyjmować dosłownie. Dzieła apokalityków nic są dokumentami historycznymi i za takie nie powinny być uważane.

Ponadto należy odróżnić gniew Boży od ucisku. Gniew Boży dotyczy niewierzących, ponieważ "kto zaś nic słucha Syna, nie ma żywota, lecz gniew Boży ciąży na nim" (J 3:36). Również "gniew Boży z nieba objawia się przeciwko wszelkiej bezbożności i nieprawości ludzi, którzy przez nieprawość tłumią prawdę" (Rz 1:18). Wierzący są uwolnieni od tego gniewu, ponieważ, "usprawiedliwieni krwią jego, będziemy przez niego zachowani od gniewu" (Rz 5:9). Jezus "nas ocalił przed nadchodzącym gniewem" (1Tes 1:10; por. 5:9). Z drugiej zaś strony ucisk odnosi się do cierpienia wierzących w czasach ostatecznych (Mt 24:9.21; Obj 7:14). Nie będzie to gniew Boży, lecz gniew antychrysta i jego zwolenników wobec ludu Bożego.

Jezus powiedział do swoich naśladowców: "Na świecie ucisk mieć będziecie" (J 16:33). Apostołowie przekonywali, że "musimy przejść przez wiele ucisków, aby wejść do Królestwa Bożego" (Dz 14:22). Doznawanie ucisków jest chlubą ludzi wierzących, ponieważ "ucisk wywołuje cierpliwość" (Rz 5:3). Zwolennicy wielkiego ucisku jako wyjątkowego okresu w dziejach Kościoła uważają, że cierpienia wierzących tych czasów będą wyróżniać się tylko natężeniem ucisku, a nie jego innym charakterem. Skoro Kościół przez cały czas swego istnienia był poddawany prześladowaniom to nie byłoby niczym niezwykłym, gdyby pozostał on na ziemi również w czasie wielkiego ucisku. Mówiliśmy już o możliwości zachowania przez Boga swego ludu nawet w czasach bardzo trudnych. Tak Bóg zachował swój lud w czasie nawiedzenia całego Egiptu w postaci kolejnych plag (por. 2M 9:26). Zresztą sam Jezus modlił się: "Nie proszę, abyś ich wziął ze świata, lecz abyś ich zachował do złego" (J17:15).

Trudno jest zgodzić się z tym, że proroctwa Starego Testamentu, a nawet słowa Jezusa, nie odnoszą się do Kościoła, bo z prorockiej perspektywy jest on "w dolinie", w nawiasach, jako coś dodatkowego. A przecież od bardzo dawna Stary Testament zapowiadał udział pogan w błogosławieństwie zbawienia wraz z Żydami (1M 12:3 i 22:18). Psalmista powiada: "Wspomną i nawrócą się do Pana wszystkie krańce ziemi, i pokłonią się przed nim wszystkie rodziny pogan" (Ps 22:28). Podobnie mówi Izajasz (49:6; 60:l-3;45:22) oraz Malachiasz (1:11).

Biblia często mówi o ludzie Bożym w Nowym Testamencie jako kontynuacji ludu Bożego Starego Testamentu. Starotestamentowe kahal (zgromadzenie) zostało w Septuagincie przetłumaczone jak ekklesia (kościół, zbór). Lud Boży Nowego Testamentu został nazwany świątynią Bożą (1Kor 3:16-17; Ef 2:21-22). Teraz Bóg mieszka nie w budynku, lecz w sercach swojego ludu. Kościół został również nazwany niebiańskim Jeruzalem (Hbr 12:22; Obj 21:2).
Bóg nie ma dwóch różnych planów zbawienia - jeden dla Izraela, a drugi dla Kościoła. W Jego planie zbawienia Kościół zajmuje centralne miejsce (Mt 16:18-19). W rękach Kościoła są klucze Królestwa, stąd stoi on ponad Królestwem. Również Paweł dowodzi, że Bóg wszystko poddał Chrystusowi, "a jego samego ustanowił ponad wszystkim Głową Kościoła, który jest ciałem jego, pełnią tego, który sam wszystko we wszystkim wypełnia" (Ef 1:22-23). Kościół nie może być "w dolinie", w nawiasach Bożego działania, skoro "niezgłębione bogactwo Chrystusowe" było ukryte "od wieków w Bogu", a teraz zostało objawione w Chrystusie (Ef 3:8-11 i 5:25-27).

Dla tych, którzy uważają, że przyjście Jezusa nastąpi po wielkim ucisku, okres ten nie jest tak skomplikowany. Wielki ucisk zakończy się przyjściem Chrystusa, pierwszym zmartwychwstaniem i przemienieniem wszystkich wierzących, zapoczątkowaniem Tysiąclecia i przy jego zakończeniu powszechnym zmartwychwstaniem. Jeden, widzialny powrót Chrystusa i dwa zmartwychwstania. Kościół złożony z wierzących pogan i Żydów będzie w centrum uwagi i zainteresowania Boga i Pana Jezusa Chrystusa. Błogosławiona nadzieja wierzących nie dotyczy ich nagłego zabrania z tego świata przed wielkim uciskiem, lecz Bożej troski i ochrony przed tym wszystkim, co wkrótce nastąpi.

Ze względu na rozbieżności obu postaw wobec wielkiego ucisku, pojawiło się kilka pośrednich poglądów na ten temat. Jeden z nich utrzymuje, że zabranie Kościoła nastąpi w środku wielkiego ucisku. Będzie on poddany uciskowi, ale zachowany przed wylaniem gniewu Bożego. Drugi pogląd dowodzi, że będzie kilka pochwyceń Kościoła, w zależności od jego gotowości na to wydarzenie. Trzeci pogląd powiada, że pochwycenie nastąpi zaraz po ucisku - wierzący wyjdą na spotkanie Pana i razem z Nim wrócą na ziemię. Wydarzenie to może nastąpić w każdej chwili, ponieważ ucisk już trwa. Żaden z tych pośrednich poglądów nie zyskał większej ilości zwolenników i w zasadzie powstają dwa główne, popierające pochwycenie przed uciskiem lub po ucisku.

KOŚCIÓŁ W UCISKU

Sprawa tzw. wielkiego ucisku jest tak mało znacząca, że niektóre opracowania teologiczne nie wspominając niej w ogóle (Augustus Strong). Dosłowne interpretowanie wypowiedzi apokaliptycznych i wtłaczanie ich wszystkich w ten krótki okres historyczny wydaje się być czymś sztucznym i pozbawionym biblijnego uzasadnienia. "Podział powtórnego przyjścia na dwie fazy, twierdzenie o trzech zmartwychwstaniach i wyraźne oddzielanie narodowego Izraela od Kościoła trudno uzasadnić biblijnymi dowodami. Pogląd o przyjściu przed uciskiem i twierdzenie, że proroctwa odnośnie narodowego Izraela zostaną wypełnione w oderwaniu od Kościoła i stąd Tysiąclecie będzie miało wybitnie żydowski charakter, trudno jest pogodzić z biblijnym uzasadnieniem zmian, jakie zaszły wraz z nastaniem nowego przymierza".(Millard J. Erickson, Christian Theology)

Wiele tekstów o charakterze eschatologicznym lepiej pasuje do Kościoła przeżywającego ucisk. Wybranymi okresu Ewangelii są członkowie Kościoła (Mt 24:29-31). Nie mogą oni być wykluczeni z tego grona, gdyż nie ma ku temu biblijnego uzasadnienia. Ze względu na ich stosunek do Chrystusa, zostaną oni zachowani "w godzinie próby" (Obj 3:10). Wiele tekstów biblijnych mówi o próbach i doświadczeniach, przez które wierzący będą przechodzić w czasach ostatecznych. Nie mówią one o możliwości uniknięcia tych przeżyć, lecz zachęcają do ich przezwyciężenia i wytrwania w wierności Chrystusowi. Pogląd o przyjściu Chrystusa po ucisku pomniejsza wartość i logiczną potrzebę Tysiąclecia, ale większość jednoznacznych tekstów biblijnych wyraźnie go preferuje.

Konstanty Wiazowski
Artykuł był opublikowany w miesięczniku "Słowo Prawdy" 4/1997