Charakter i sposób przyjścia Chrystusa

Najważniejszym wydarzeniem czasów ostatecznych jest niewątpliwie powtórne przyjście Jezusa Chrystusa. Temat ten dominuje w niemal wszystkich księgach Nowego Testamentu. Choć jego czas nie jest dokładnie znany, zostanie ono poprzedzone wieloma znakami zwiastującymi to wydarzenie. Najpierw zwróćmy uwagę na charakter powrotu Chrystusa, a następnie na sposób Jego przyjścia.

CHARAKTER POWTÓRNEGO PRZYJŚCIA

a) Osobiste. Nie ma wątpliwości, że Jezus osobiście po-wróci na ziemię. Powiada On: "A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie" (J 14:3). Paweł oświadcza, że "sam Pan (...) zstąpi z nieba" (l Tes 4:16). Tym samym potwierdza świadectwo anioła, który w czasie wniebowstąpienia Jezusa powiedział: "Ten Jezus (...) tak przyjdzie, jak go widzieliście idącego do nieba" (Dz 1:11). A więc Jego przyjście będzie tak osobiste jak odejście z tej ziemi. Niektórzy przytoczone wyżej teksty interpretują inaczej, ale nie da się tego biblijnie uzasadnić. Wymowa tych słów jest oczywista. Królestwo Boże już zostało zapoczątkowane, ale obejmuje ono również przyszłość. Jest ono teraźniejszością i przyszłością.

b) Fizyczne. Zgodnie z obietnicą: "oto jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata" (Mt 28:20), Jezus stale przebywa duchowo ze swoimi uczniami. Powiedział On też: "Kto mnie miłuje, słowa moje przestrzegać będzie, i Ojciec mój umiłuje go, i do niego przyjdziemy, i u niego zamieszkamy" (J 14:23). Paweł mówi o bogactwie tej tajemnicy, którą jest "Chrystus w was, nadzieja chwały" (Kol 1:27). Od chwili nowego narodzenia duch Chrystusa posila i pociesza każdego wierzącego. Ta duchowa obecność Chrystusa nie może jednak być identyfikowana z tym, co Biblia nazywa Jego powtórnym przyjściem. Pisma apostolskie mówią o tym przyjściu jako o przyszłym wydarzeniu: Fil 3:20; 1Tes 3:13; 4:15-16; 2Tes 1:7-10 i Tyt 2:13. Nie pasuje to do pojęcia, że przyjście to należy już do przeszłości.

c) Widzialne. Świadkowie Jehowy dowodzą, że Chrystus już od 1.10.1914 roku rozpoczął panowanie na ziemi. Miało to być przyjście niewidzialne, i nastąpiło nie na ziemi, lecz polegało na zajęciu tronu w niebie. Odtąd Jego obecność to jedynie niewidzialny wpływ. Stanowiska tego nie da się pogodzić ze świadectwem Biblii. Skoro Jego przyjście będzie fizyczne, to i widzialne. Będzie takie jak Jego odejście (Dz 1:11), z tą tylko różnicą, że "ujrzy go wszelkie oko" (Obj 1:7). "I ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłokach nieba z wielką mocą i chwałą" (Mt 24:30).

d) Niespodziewane. Mimo znaków zapowiadających to wydarzenie, będzie ono nagłe i niespodziewane. Dla bardzo wielu będzie ono podobne do potopu z czasów Noego (Mt 24:37). Chociaż tak długo budował on arkę, to poza jego rodziną nikt nie przygotował się do wejścia do niej. I w czasach ostatecznych ludzie będą czuć się bezpieczni, a "wtedy przyjdzie na nich nagła zagłada, jak bóle na kobietę brzemienną, i nie umkną" (Tes 5:3). Stanie się to tak niespodziewanie, że nie będzie już czasu na przygotowanie się. Miara czujności stanie się miarą zaskoczenia.

e) Triumfalne i chwalebne. Będzie ono bardzo odmienne od pierwszego przyjścia. Chrystus nie będzie już miał ciała poniżenia, lecz ciało uwielbione. "Drugi raz ukaże się On nie z powodu grzechu, lecz ku zbawieniu tym, którzy Go oczekują" (Hbr 9:28). Obłoki nieba staną się Jego powozem (Mt 24:30), a aniołowie - strażą przyboczną (2Tes 1:7), zaś archaniołowie - heroldami, zwiastunami (1Tes 4:16). Przyjdzie jako Król królów i Pan panów, zatriumfuje nad mocami zła i "położy wszystkich nieprzyjaciół pod stopy swoje" (1Kor 15:25). Ten, który był sądzony tu na ziemi, stanie się sędzią wszystkich.

CEL POWTÓRNEGO PRZYJŚCIA

Przyjdzie On przede wszystkim po to, aby dokończyć dzieła odkupienia i na zawsze połączyć się ze swoim ludem (J 14:3). Objawi się w zwycięstwie i chwale. W przeciwieństwie do pierwszego przyjścia w poniżeniu i słabości, drugi raz przyjdzie "z wielką mocą i chwałą" (Mar 13:26). Przyjdzie, aby objawić dostojeństwo i chwałę zbawionych przez siebie ludzi, wyjawić Bożą rzeczywistość, która znajdowała się w Chrystusie i poza Chrystusem, ale dotąd nie była wyraźnie widoczna. Dlatego Paweł napomina: "Przeto nie sądźcie przed czasem, dopóki nie przyjdzie Pan, który ujawni to, co ukryte w ciemności, i objawi zamysły serc" (1Kor 4:5). W tym dniu wszystkie tajemnice zostaną ujawnione. Przyjście Chrystusa będzie Jego ostatecznym zwycięstwem nad wszelkim złem, "gdy zniszczy wszelką zwierzchność oraz wszelką władzę i moc" (1Kor 15:24). Z Księgi Objawienia dowiadujemy się o jeziorze ognistym, do którego zostały wrzucone śmierć i piekło (20: 14). Bez tej wizji problem zła jest niemożliwy do rozwiązania. Przyjście Chrystusa zakończy ludzkie cierpienie, usunie z życia zło, przyniesie każdemu sprawiedliwą odpłatę.

Jezus zgromadzi swój lud, wzbudzi z martwych tych, którzy zmarli przed Jego przyjściem. Zmartwychwstanie Jezusa jest gwarancją wzbudzenia z martwych "tych, którzy zasnęli (...) a każdy w swoim porządku: jako pierwszy Chrystus, potem ci, którzy są Chrystusowi w czasie Jego przyjścia" (1Kor 15:20-23). Ziści się wiara tych, którzy dotąd powiadali: "Albowiem jak wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, tak też wierzymy, że Bóg przez Jezusa przywiedzie z nimi tych, którzy zasnęli" (1Tes 4:14). Jedność z wiecznym Bogiem w tym życiu nie może być rozerwana przez śmierć, dlatego psalmista powiada: "Poprowadzisz mnie według rady swojej, a potem przyjmiesz mnie do chwały" ( Ps. 73:24). Dla wielu ludzi, stworzonych do społeczności z Bogiem i pełnego wykorzystania swoich darów, śmierć nie pozwoliła wykorzystać tego potencjału, stąd zmartwychwstanie jest niezbędnym składnikiem naszej wiary.
I w końcu przyjdzie On nie tylko po to, aby wzbudzić do wiecznego życia swoich ludzi, ale też przemienić wszechświat, zrealizować obietnicę "nowych niebios i nowej ziemi, na których mieszka sprawiedliwość" (2P 3:13). Spełni się w końcu nadzieja wyzwolenia stworzenia "z niewoli skażenia ku chwalebnej wolności dzieci Bożych" (Rz 8:21). Ten nowy świat będzie kontynuacją obecnego, wyzwolonego z niewoli grzechu, a jednocześnie będzie to zupełnie inny świat, powstały na zgliszczach dotychczasowego (2P 3:10-13). Mimo to o radykalnej różnicy między przyszłym porządkiem a obecnym światem. Będzie to świat raczej wieczny niż przejściowy, raczej doskonały niż ułomny, raczej Bogocentryczny niż napiętnowany uczynkami człowieka usiłującego upodobnić się do Boga.

DWIE FAZY CZY JEDNA?

Wielu konserwatywnych chrześcijan naucza, że przyjście Chrystusa nastąpi w dwóch fazach. Najpierw będzie pochwycenie Kościoła, a potem objawienie, najpierw Jezus przyjdzie "za świętymi", a potem wróci "ze świętymi". Wydarzenia te dzieli okres siedmiu lat wielkiego ucisku. Przyjście "za świętymi" dokona się w tajemnicy, tylko Kościół ten fakt zauważy.

Pierwsza faza powrotu Chrystusa rozpocznie się tzw. pochwyceniem, podczas którego nastąpi pierwsze zmartwychwstanie wszystkich wierzących. Dołączą oni do jeszcze żyjących, którzy zostaną przemienieni (1Kor 15:51-51) i wspólnie zostaną porwani na spotkanie nadchodzącego Pana. W ciągu siedmiu lat "na powietrzu" będzie odbywało się wesele Baranka. Na ziemi będzie w tym czasie trwał wielki ucisk, zapowiedziany przez proroka Daniela 9:27 - okrutne panowanie antychrysta, zwierzęcia wychodzącego z morza, nastąpi wylanie czasz gniewu Bożego, wybrana ilość Izraelitów i niezliczona ilość pogan dostąpi zbawienia, królowie ziemi, zastępy zwierzęcia i fałszywego proroka przygotują się do zaatakowania ludu Bożego. Po siedmiu latach Pan powróci w chwale wraz ze swoimi świętymi, aby pokonać swoich nieprzyjaciół w bitwie Armagedonu, ustanowić swój tron w Jerozolimie i rozpocząć tysiącletnie panowanie. A więc powrót Chrystusa miałby się odbyć w dwóch fazach: najpierw spotkanie z Kościołem "na powietrzu", a po siedmiu latach przyjście z Nim w chwale.

W przeciwieństwie do tego poglądu inni chrześcijanie dowodzą, że Jego przyjście będzie miało tylko jedną fazę, będzie jednym wydarzeniem i nastąpi po wielkim ucisku. Przekonanie to opierają oni na tekstach biblijnych mówiących o powrocie Chrystusa jako wydarzeniu jednostkowym.

Obrońcy powrotu Pana w dwóch fazach (na powietrze i na ziemię) opierają swoje przekonanie na dwóch tekstach: 1Kor 15:51-52 i 1Tes 4:16-17 i występującym w drugim tekście słowie pochwycenie, porwanie. Przede wszystkim chodzi tu o różne słownictwo zastosowane w odniesieniu do tego wydarzenia. Są to słowa: parusia, apokalipsis i epifaneia. Zwolennicy dwufazowego przyjścia dowodzą, że parusia określa pochwycenie czyli pierwszą fazę powrotu, błogosławioną nadzieję wyrwania się z tego świata przed wielkim uciskiem. Czy jest to rzeczywiście mocny argument? W 1Tes 4:15 Paweł mówi o paruzji, co zwolennicy pierwszego kierunku uważają za pochwycenie na powietrze, ale w 1Tes 3:13 to samo słowo parusia oznacza "przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa ze wszystkimi jego świętymi" czyli drugą fazę przyjścia. Również w 2Tes 2:8 parusia to przyjście Pana, w czasie którego zabije On swego przeciwnika, co nie odnosiłoby się do pierwszej fazy, a raczej do drugiej. A ponadto czytając 1Tes 4:15-17 trudno wyobrazić sobie, że autor ma tu na uwadze pochwycenie jako wydarzenie niewidoczne dla świata, owiane tajemnicą.

Drugie słowo to apokalisis. Paweł cieszy się, że Koryntianom nie brakuje żadnego daru łaski, gdyż oczekują oni "objawienia Pana naszego Jezusa Chrystusa" (1Kor l:7). Zaś Tesaloniczan zapewnia, że Bóg im, "uciskanym, da odpocznienie wespół z nami, gdy się objawi Pan Jezus z nieba ze zwiastunami mocy swojej, w ogniu płomienistym, wymierzając karę tym, którzy nie znają Boga" (2Tes l:7-8). Ten drugi tekst wyraźnie mówi o drugiej fazie przyjścia. To samo zdaje się mieć na uwadze Piotr, pisząc: "Ale w tej mierze, jak jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych, radujcie się, abyście i podczas objawienia chwały jego, radowali się i weselili" (1P 4:13). Odbiorcy tego Listu znoszą cierpienia, stąd Piotr zapewnia ich, że w czasie objawienia Chrystusa zostaną pocieszeni i uhonorowani.

Obiektem nadziei wierzących jest również epifaneia (epifania). "Abyś zachował przykazanie bez skazy i bez nagany aż do przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa" (1Tym 6:14; por. też 2Tym 4:8). Zwolennicy przyjścia przed uciskiem odnoszą to do pochwycenia. Ale w 2Tes 2:8 to samo słowo odnosi się raczej do przyjścia po ucisku: "A wtedy objawi się ów niegodziwiec, którego Pan Jezus zabije tchnieniem ust swoich i zniweczy blaskiem przyjścia swego". Możemy więc powiedzieć, że użycie różnych określeń nie wskazuje na dwie fazy przyjścia Pana. Występują one zamiennie i wskazują na jedno wydarzenie.

KOŚCIÓŁ UWOLNIONY OD UCISKU?

"Tak jak zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa nastąpiło niepostrzeżenie, gdy Jerozolima jeszcze była pogrążona w głębokim śnie, tak też zmartwychwstanie i przyjęcie Kościoła zostanie niezauważone przez spoczywający w głębokim śnie świat. Nie będzie on świadkiem tej wspaniałej uroczystości, gdy niezliczone zastępy wierzących z różnych stron ziemi zostaną wprowadzone w dom ojcowski (...). Równocześnie z zabraniem Kościoła opuści ziemię Duch Święty (...). Z chwilą, gdy na ziemi zabraknie potężnego hamulca nieprawości, Ducha Świętego, wtedy objawi się w całej mocy i okropności "tajemnica nieprawości", którą przepowiedział apostoł Paweł" (2Tes 2:7).

A więc wraz z zabraniem z ziemi Kościoła ma rozpocząć się okres wielkiego ucisku. Natomiast teksty Nowego Testamentu mówiące o tym ucisku wcale nie wskazują, że wtedy nie będzie na ziemi Kościoła. Właściwie to Jezus powiedział, że ucisk ten zostanie skrócony ze względu na wybranych (Mt 24:22), a nie ma podstaw ku temu, aby uważać za nich tylko Żydów. Podobne słowa znajdujemy w Mr 13 :20 - Ewangelii pisanej do chrześcijan pochodzenia pogańskiego.
Czy pochwycenia możemy się dopatrzeć w słowach: "I pośle aniołów swoich z wielką trąbą, i zgromadzą wybranych jego z czterech stron świata z jednego krańca nieba aż po drugi?" (Mt 24:31). Paralelnym do tego tekstem jest 1Tes 4:16-17: zstąpienie Pana przy dźwięku trąby Bożej i zgromadzenie wszystkich prawdziwie wierzących, nazwanych przez Mateusza wybranymi. Obydwa przytoczone wyżej teksty mówią o jednym wydarzeniu. "A zaraz po udręce owych dni (...) ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego (...) i pośle aniołów swoich z wielką trąbą" (Mt 24:29-31). Tekst ten wyraźnie mówi o zabraniu Kościoła po wielkim ucisku.

W 2Tes 2 Paweł mówi o pojawieniu się człowieka grzechu, co spowoduje wielkie prześladowanie i ucisk ludu Bożego. Mówiąc to chce ostrzec swoich czytelników przed fałszywym przekonaniem jakoby już nastał dzień Pański" (w. 2). Dzień ten nie nastanie jednak, zanim nie pojawi się odstępca prześladujący i uciskający lud Boży. Czy konieczne byłoby pisanie o tym, gdyby lud ten był zabrany przed uciskiem? Początkowe słowa 2Tes 2 wyraźnie mówią o tym, że pojawienie się antychrysta i wielki ucisk poprzedzą zabranie Kościoła: "Nie nastanie (dzień Pański) pierwej, zanim nie przyjdzie odstępstwo i nie objawi się człowiek niegodziwości, syn zatracenia" (w. 3). Występujące tu słowo episynagoge (spotkania naszego z nim; naszego zgromadzenia wokół niego - BGd; nasze z nim połączenie -Dąbr.; nasze zgromadzenie się przy nim - Rom.; naszego spotkania z nim - NT 91) jest rzeczownikiem, którego forma czasownikowa występuje w Mt 24:31: "i zgromadzą (episynago) wybranych jego z czterech stron świata z jednego krańca nieba aż po drugi". Zabranie Kościoła nie poprzedzi, lecz nastąpi po wielkim ucisku.

A teraz wróćmy jeszcze do tekstu 1Tes 4:16-17. W czasie przyjścia Chrystusa umarli wierzący zmartwychwstaną, a żywi zostaną przemienieni, by razem, będąc pochwyceni, spotkać Pana w powietrzu. Tekst ten wcale nie sugeruje, że po spotkaniu z Kościołem Pan zmieni kierunek i wraz z nim wróci do nieba. Wiersz 17 kończy się słowami: "i tak zawsze będziemy z Panem". Nie mówi się tu gdzie zawsze z Panem będziemy. Przekonanie, że po spotkaniu Pana w powietrzu będziemy siedem lat w niebie (czy na powietrzu?), a potem tysiąc lat gdzieś nad ziemią jest pustą wyobraźnią i niczym innym. Tekst ten mówi jedynie o wiecznym przebywaniu z Chrystusem w chwale, a nie o zabraniu Kościoła przed uciskiem.

Jeszcze bardziej podkreśla tę prawdę występujące w tym tekście słowo eis apantesin (spotkać). Apantesin w czasach Nowego Testamentu określało publiczne spotkanie przez władze miasta odwiedzającego dygnitarza państwowego. Ludzie zwykle wychodzili na jego spotkanie, a potem razem z nim wracali do miasta. W oparciu o jednakową treść tego słowa możemy powiedzieć, że zmartwychwstali i przemienieni wierzący po radosnym spotkaniu Pana na obłoku razem z Nim wrócą na ziemię.

Myśl ta potwierdza się w dwóch innych zastosowaniach tego słowa w Nowym Testamencie: "A bracia tamtejsi, gdy o nas usłyszeli, wyszli na nasze spotkanie" (Dz 28:15). Bracia wyszli z Rzymu na spotkanie Pawła, a potem razem z nim wrócili do tego miasta. Drugi raz słowo to występuje w przypowieści o dziesięciu pannach: "Oto oblubieniec, wyjdźcie na spotkanie" (Mt 25:6). Tak jak mądre panny w tej przypowieści wychodzą na spotkanie oblubieńca, a potem wraz z nim poszły do domu weselnego, tak wierzący zostaną pochwyceni na spotkanie zbliżającego się Pana, by wraz z Nim kontynuować podróż ku ziemi. Obraz przyjęcia weselnego mówi o radosnej, pełnej miłości społeczności ze sobą. Dlaczego społeczność ta miałaby się ograniczać tylko do nieba? Zmartwychwstałe i uwielbione ciała wierzących nie są w niebie, lecz na ziemi i dlatego nie w niebie, lecz na nowej ziemi odbędzie się weselne przyjęcie Chrystusa z Kościołem.
Powtórne przyjście Chrystusa będzie więc przyjściem za świętymi i ze świętymi. W 1Tes 3:13 mówi się o przyjściu "Pana naszego Jezusa Chrystusa ze wszystkimi Jego świętymi". Na innym miejscu mówi się, że "Bóg przez Jezusa przywiedzie z nim tych, którzy zasnęli" (1Tes 4:14). Wierzący w Tesalonikach niepokoili się o to, że wierzący przed przyjściem Chrystusa nie będą uczestniczyć w tym radosnym wydarzeniu. Paweł dowodzi im, że tak się nie stanie, gdyż ci wierzący najpierw powstaną z martwych, a "potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach na powietrze" (1Tes 4:16-17). A więc wszyscy wierzący, żywi i umarli, zgromadzą się wokół Jezusa, a potem wszystkich ich sprowadzi On na ziemię (por. 1Tes 4:14).

Ponadto trzeba wiedzieć jak Paweł wszędzie naucza, zmarli wierzący są teraz z Chrystusem (patrz Fil 1:23; 2Kor 5:8). W czasie swego przyjścia Jezus przywiedzie ich ze sobą z nieba. Wtedy połączą się oni ze swoimi zmartwychwstałymi ciałami i będą stanowić grono odkupionych w uwielbionych ciałach. A zatem przyjścia Chrystusa ze świętymi nie należy oddzielać od Jego przyjścia po świętych. Będzie to przyjście ze świętymi i po świętych. Jeszcze raz należy porównać 1Tes 3:13 z 4:14.

DYSPENSACJE CZYLI OKRESY W DZIEJACH ZBAWIENIA

Trzeba przyznać, że dwie fazy powtórnego przyjścia Chrystusa i umieszczenie między nimi wielkiego ucisku, to szczególna cecha przekonań zwolenników tzw. dyspensacjonizmu - poglądu, według którego historia zbawienia dzieli się na szereg okresów. Angielskie dispensation pochodzi od greckiego oikonomia, co w języku polskim dosłownie znaczy ekonomia, czyli gospodarowanie, zarządzanie i jest w tekście biblijnym tłumaczone jako szafarstwo, wykonanie postanowienia (Łk 16:2-4; 1Kor 9:17 i in.). W każdym z tych okresów (np. zakon, łaska) Bóg stosuje nieco inne zasady traktowania człowieka.

Ostatecznego zdefiniowania i rozbudowania systemu kolejnych dyspensacji dokonał John Nelson Darby (1800-1882), pionier ruchu, a potem Kościoła Wolnych Braci. Nieco później C.I. Scofield (1843-1921) podzielił dzieje ludzkości na siedem dyspensacji (okresów). Obecnie Se-minarium Teologiczne w Dallas (USA) i inne uczelnie, oraz tacy teologowie jak Charles Ryric (autor Podstaw teologii w języku polskim) popularyzują ten kierunek. Ponadto wydane przed wojną w języku polskim książki W.E. Blackstona pt. "Idzie Jezus" i R. Brockhausa pt. "Powtórne przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa" oraz niedawno wydana (1985r.) "Powtórne przyjście Jezusa Chrystusa" H. Turkanika przyzwyczaiły polskiego czytelnika do tego rodzaju myślenia i takiego pojmowania przyszłych wydarzeń. Nie jest on jednak powszechnie przyjętą normą, dlatego dobrze jest zapoznać się z argumentami popierającymi powtórne przyjście Jezusa jako wydarzenie jednostkowe. Przez to myśl biblijna zdaje się być bardziej przejrzysta, unika się przy tym uprzedniego klasyfikowania pewnych pojęć i wydarzeń, oddzielania losów Izraela od przyszłości Kościoła, ucieka się od łączenia proroctw biblijnych z bieżącymi wydarzeniami politycznymi, co zawsze było powodem do rozczarowań i frustracji.

Powtórne przyjście może być jednym wydarzeniem, które nastąpi po wielkim ucisku. W czasie powrotu Chrystusa nastąpi powszechne zmartwychwstanie - wierzących i niewierzących. Wierzący pozostający przy życiu zostaną przemienieni i uwielbieni (lKor 15:51-52). Następnie wszyscy wierzący (zmartwychwstali i przemienieni) zostaną pochwyceni na spotkanie z Panem w powietrzu (1Tes 4:16-17), aby towarzyszyć Mu w dalszej podróży na ziemię.

Konstanty Wiazowski
Artykuł był opublikowany w miesięczniku "Słowo Prawdy" 3/1997